Uwaga!

Założyłam ten blog razem z Miki Moon, by nauczyć się pisać love story. Jeżeli lubisz lovki, kisski i te sprawy to zapraszamy do czytania :3 jeżeli nie, to od razu ostrzegam, że ten blog jest nie dla Ciebie XD miłego czytania!

piątek, 1 kwietnia 2016

Shaman king- Hinata x Zeke/Hao

Leżałam drżąc na swojej macie. Próbowałam przestać… Próbowałam… Jak się cieszyłam że dziś jestem sama w tej części świątyni… Myśli o moim mistrzu, moim panie… Doprowadzały mnie do szaleństwa… Pragnęłam go tu i teraz… Ale co mogłam zrobić? Kto zechciałby taka dziewczynę jak ja? Przez te moje oczy koloru ognia i czerwone jak samo piekło, długie włosy… Jeszcze jebane piegi i taka wychudzona, wysoka szkieletka… Na litość króla duchów co ja odwalam..? Rozejrzałam się dookoła, nie było nikogo, z resztą nic nowego sam Zeke przychodzi tu bardzo rzadko… Może i lepiej, zaczerwieniona usiadłam i delikatnie dotknęłam palcem najbardziej intymnej, kobiecej części, zagryzłam zęby na koszuli nocnej. Drugą ręką zajęłam się moim biustem, drżałam i myślałam o nim… O moim mistrzu… O Zeke’u Asakurze…
Wiecie jak to jest kiedy się zakochacie w kimś tak mocno że nawet śmierć, którą zada wam ukochana osoba, nawet wielka nienawiść wszystkich dookoła, wszelkie argumenty które jednoznacznie wbijają do łba ze tak nie można, nawet jebane w zera tysiąc lat rozłąki nic dla was nie znaczy? Ja wiem… Zeke Asakura to jeden z najpotężniejszych osób w historii szamanów, mój mistrz, nauczyciel, obrońca, przyjaciel i… ukochany… Tak skubany zajebał moje serce by potem zrobić z niego podpałkę… Moim zadaniem było go zabić, ale nie umiałam… Podczas gdy próbowałam to zrobić pocałował mnie wbijając ostrze w brzuch przez co umarłam… Mimo to ten zakichany jebak leśny dalej trzyma moje serce… Niech je już Kuźwa użyje do spalenia jakiejś biedronki czy lidla… Choć te sklepy akurat są spoko…
…moje jęki pomimo że dusiłam je materiałem koszulki stawały się coraz głośniejsze aż w końcu wypełniły pokój. Wyobrażałam sobie ze to on mnie dotyka, że masuje moje piersi i wkłada palce wewnątrz mnie.
-Z….Zeke-sama~- wyjęczałam jego imię chyba po raz setny i w końcu doszłam. Opadłam powoli na matę, oparłam czoło na poduszce, czerwona jak burak leżałam tak chwilkę myśląc o tym co właśnie zrobiłam.
Siedziałam w wielkiej łaźni, umyłam już ręce i siebie, ale stwierdziłam ze skoro i tak nie zasnę chociaż posiedzę w gorącej, miłej wodzie. Ubrana jedynie w ręcznik i strój kąpielowy(zawsze go noszę we wspólnym zbiorniku) weszłam do największego zbiornika w którym kąpały się kobiety, ale i mężczyźni. Zdjęłam ręcznik i weszłam powoli do wody, uwielbiałam gorące źródła, dawno temu pozwalał mi się w siebie wtulać, woda jest prawie tak ciepłą jak on… Spojrzałam w gwieździste niebo.
-Piękny widok, nie?- usłyszałam obok siebie dostając totalnego zawału serca, mózgu, płuc i innego dziadostwa i miecha co mam w sobie. Spojrzałam na chłopaka… Czarne oczy… kiedyś tak podobne do czarnego nieba pełnego małych gwiazdek, a teraz… niczym pióra najpiękniejszego kruka, dla wielu te oczy były tym co kruk reprezentuje… czyli śmiercią. Długie brązowe włosy związane teraz w kitkę… Idealnie równą i wysoką. Goła, umięśniona klatka piersiowa i idealne rysy twarzy, święty Jowiszu chwała ci że mam zablokowane myśli…
-Tak… Śliczny, z resztą jak zawsze… Jedyne co się zmienia to położenie gwiazd…- burknęłam pod nosem zanurzając się po samą szyję. Spojrzał na mnie, mamusiu jedyna nie żyjąca od dawna, która mnie kochałaś i chroniłaś gdzie jesteś jak cię potrzeba?! Spojrzałam w bok, ale po chwili znieruchomiałam i moje śliczne jak zgniłe kwiaty oczy spojrzały z powrotem na niego.
-Wiesz… Twoje paluszki to chyba za mało żeby cię zaspokoić~- zaszeptał mi do ucha. Poczerwieniałam, o matko… O mój jedyny królu duchów widział mnie?! Poczułam się jak postać z gry i nawet tak widziałam że moje obrażenia to kilkanaście dziewiątek. Spojrzałam na niego czerwona, on już mnie wyciągnął z wody.
Nie mam jebanego pojęcia co tu się dzieje, działo… w sumie to co się działo w miarę ogarniam, ani nie mam za wafla pojęcia co się stanie… Zeke położył mnie na macie, a sam stanął nade mną na czworaka i zaczął całować mnie po szyi, poczerwieniałam. O żesz cholera! Drżałam i bałam się go dotknąć, złapał lekko moją rękę i położył na swoim bijącym sercu.
-Wtedy też cie kochałem…- szepnął, moje myśli, wszystko co mogło webło z głośnym „jabadabadu waflu” o podłogę. Patrzyłam na niego i po prostu się rozpłakałam, on zcałował (What In the fuck!?) moje łzy. Cóż na całowaniu się tej nocy nie skończyło, ale cały czas trzymałam jego ciepłą dłoń.
Jakim cudem moja kołdra stała się ciepła jak cholerne piekło? Jakim cudem moje łóżko pachnie jak ogród z pieprzonym w podłoże strumykiem? I co to jest to miękkie? Powoli otworzyłam oczy, napotkałam na jasną karnację męskiej klatki piersiowej… Spojrzałam na twarz obcego… Kurde znowu ten sen… A walić to, jak już mam taki sen to skorzystam… Objęłam Zeke’a w pasie i wtuliłam w niego. Piecyk… Tak on jest jak najseksowniejszy piecyk świata… Moooooment, wyłączcie ten traktor ciągnik robi stop! Jakim cudem CZUJĘ jego ciepło skoro to sen..? Moje pozostałe trzy szare komórki ruszyły się napędzając tego chomika w moim łbie… Czuję widzę, słyszę jego słodki, delikatny oddech, czuję jego zapach… Chomik zaiwaniał jak maratończyk. O żesz w mordę owsika! Odskoczyłam od niego z piskiem gwałconej dziewicy, tym samym go budząc, cwaniaczek założył bokserki… Co on ma do tych gwiazd…. Czerwone rękawiczki z gwiazdą, kolczyki z gwiazdą, paski z gwiazdą… A teraz jeszcze bokserki w gwiazdki na litość zająca wielkanocnego to się robi nudne. Kurde ja to jestem powalona, właśnie mój god, pan mego mięcha w klatce piersiowej, które to zostało mi w końcu oddane po pieprzonych…. Nie stop pieprzona to tylko ja i zupa tu byłyśmy, dobra wracając… w końcu po powalonych tysiącu latach zostało mi oddane, mistrz około trzydziestu osób, największy badass tych czasów ( poza Sansem), model i seks bożek leży na mim materacu, w moim łóżku… Prawie goły( jebane w metkę bokserki) a ja myślę o tym ze nosi na ubraniach znak gwiazdy. Dobra Hinatuś pora ładnie iść do teletubisi i zażądać z powrotem swojej psychiki, bo szmaty zbyt długo ja trzymały i odjebało ci do końca. Spojrzałam na niego a ten się dusił ze śmiechu… Wiecie co, ja kiedyś znajdę tego co go takiego stworzył i tak mu w dupę nakopie że siedzieć nie będzie mógł do końca życia… Jak można być tak słodkim i seksownym w jednym momencie?!

-Hinatuś wiesz ze masz tak uroczą minkę zagubionego dziecka ze żal tego nie wykorzystać?- zaszeptał mi do ucha.  Kurde pieczone z ziemniakami on się teleportował czy to tylko mi się wzrok cofa do minus dwieście?! Zaczął mnie całować po szyi a ja z miną totalnego idioty pozwoliłam mu na wszystko, a po chwili nie miałam na sobie ubrań.- Kocham cię wariatko-szepnął mi do ucha. Zadrżałam i oddałam każdy pocałunek.
Ogólnie obrazek powyżej nie jest mój, ale bardzo pasuje^^ Należy on do : http://everlice.deviantart.com/

1 komentarz:

  1. Heh... Ta ten... Heh....
    Shun:Podobało jej sie, ale sie nie przyzna...
    *czerwieni sie jak burak* Cicho bądź-,-*rzuca w niego kapciem*
    To ten napisane płynnie spójne i logicznie... I... No ten...
    Shun:Gorsze rzeczy masz na swoim asku-,-
    No Wiem... To naprawde... No... Wciągający rozdział...
    Zeke*siedzi i gapi sie w ekran i krew mu cieknie z nosa i sie ślini*
    To ja ten... Pójde po chusteczki

    OdpowiedzUsuń